Poznaliśmy się w pracy, to znaczy ja byłam wtedy w pracy. Rozmawialiśmy o fotografii i sztuce w ogóle, potem jeszcze trochę o życiu. Od słowa do słowa wyszło, że stoi przede mną Iain McKell – człowiek, który widział na własne oczy rzeczy, o których ja oglądam filmy dokumentalne. A tak w ogóle to on tutaj na festiwalu jest obecny nie jako zwiedzający, ale artysta. Aha. Jeszcze mi zdjęcia zrobił na do widzenia. Okej. Mogę już umrzeć?
Chociaż cykl fotografii The New Gypsies zdążyłam przeklikać już na stronie Iaina milion razy (jest absolutnie doskonały!), to w tym tygodniu nareszcie nadrobiłam zaległości i poszłam obejrzeć kilka wybranych zdjęć na wystawie "Jak odmawiać" (idźta!)
Notatka do siebie: warto wychodzić z domu, robić rzeczy i zauważać ludzi dookoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz